poniedziałek, 20 stycznia 2020

"Blue monday"...przed.


Dzisiaj 20 stycznia zdaniem naukowców jest tak zwany " blue monday". Czyli najgorszy dzień w roku.
Z terminem tym spotkałam się drugi raz. Być może jest on wielu osobom znany od dłuższego czasu. Ja o nim dowiedziałam się może rok, może dwa lata temu. I wówczas nie przywiązałam do niego większej uwagi. W tym roku też chyba, nie.
Ale dzisiaj zastanawiam się jaki ten dzień może mieć wpływ na ludzi. A bardziej świadomość, że taki dzień istnieje.
Czy będąc świadomą tego dnia będę przygnębiona, smutna, pełna rozterek i podatna na łzy.
Czy też przeciwstawię się temu dniowi i będę pokonywać trudności, smutek i przygnębienie.
Czy lepiej nie wiedzieć, że taki dzień istnieje. Czy też wiedzieć. I  swoje niepowodzenia w tym dniu zwalić na "blue monday"
Czy też być dumną, że pokonałam fatum i nie poddałam się "teorii naukowców".
Rano o 7-ej skłonna jestem ku drugiej opcji.
I wbrew ostatniemu zwyczajowi wstawania po 9-tej, wstałam , napisałam parę słów i idę zrobić kawę, wziąć prysznic i przygotować się do przyjścia wnuczki na "półzimowisko".
A wieczorem podsumuję "Blue monday".