środa, 23 marca 2016

Minął miesiąc od śmierci mamy. Niby tylko miesiąc a wydaje się tak dawno. Przez ten czas tak wiele zmieniło się w naszym życiu. Oswoiłam się z nieobecnością mamy. to może przykro zabrzmieć, ale nie było to trudne. Może dlatego, że miałyśmy dużo luźniejszą więź niż ja z moją córką. Tak naprawdę, to żyłyśmy obok siebie. Mama nie wprowadzała mnie w swoje życie i jego tajniki . I ja też tak nauczona robiłam tak samo.
Ale nie jest to dobre życie i dobre relacje między matką i córką.
Cieszę się, że moja córka inaczej mnie traktuje i dbam bardzo o to aby tak zawsze było. To ode mnie zależy jak będę traktowana przez dzieci na starość.
Dzisiaj spadł mi kamień z serca, bo złożyłam w sądzie oświadczenie o odrzuceniu  się spadku.
Gdy dostanę protokół z sądu, to moje dzieci też odrzucą spadek. I niech wierzyciele teraz mają problem .
Tak naprawdę, to nie wierzę w to aby nie byli ubezpieczeni od śmierci dłużników. Bo takich sytuacji jest ogromna ilość. Byłoby to największa głupota wszystkich firm wykupujących długi.
Te mamy długi położyły cień na naszych stosunkach i bardzo je ochłodziły. Ale to już przeszłość i nie będę wracać do tego.
Teraz pozostało mi tylko wspominać ciepłe momenty z naszego życia i dbać o grobowiec i zieleń wokół niego.
I niech mama spoczywa w spokoju.

2 komentarze:

  1. To odrzucenie spadku przez dłuższy czas chyba całkowicie położyło kres żałobie, jeżeli chodzi o mój przypadek. Trzymam kciuki za powodzenie sprawy sądowej, bo różni sędziowie bywają- nasi byli wyrozumiali i takich pani i pani rodzinie życzę :) Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziękuję za wspierające słowa. Wiem, że może być różnie. Ale nie dopuszczam do siebie myśli, że może się rozprawa skończyć niepomyślnie. To by

      Usuń