czwartek, 18 lutego 2016

Czas spokoju i wybaczania.

Dzisiaj mam dziwny taki nastrój. Może na taki stan wpływa fakt, że daję sobie radę z opieką nad mamę. Mam już opracowane ruchy przy karmieniu sondą, przy obmywaniu ciała, przewijaniu. Mam już zorganizowany dzień. A mama jest spokojna i nieruchliwa. To bardzo pomaga przy pielęgnacji chorego.
Jestem wyciszona a to sprzyja różnym rozmyślaniom.
Miałam co wybaczać mamie, to fakt. Ale już zapomniałam o wszystkim . I wybaczyłam wszystko.
Nie jestem osobą modlącą się zanadto. Modlę się z szacunkiem dla Boga. Nie wyklepuję modlitw przy każdej wolnej chwili.
A teraz postanowiłam modlić się na głos przy mamie. Mama modliła się bardzo często. Teraz już nie może. Więc to dla niej i z miłości do niej i szacunku pomodlę się aby spokojnie przeżyła ten swój ostatni etap.
Skoro ma jej to pomóc w przejściu na drugą stronę, to niech tak będzie.
Może będzie słyszała te modlitwy? Może nie będzie się bała i nie będzie cierpiała?

2 komentarze:

  1. Wandziu pochowałam swoją ukochaną babcię odeszła na moich rękach ,pochowałam matkę która mnie nie wychowywała ale przebaczyłam też jej i do końca byłam z nią i ojca pochowałam który założył nową rodzinę i wychowywał obce dzieci dla nas nie miał czasy na starość zobaczył że tylko ja mu zostałam i też byłam z nim do końca ,i wiem co przeżywasz.

    OdpowiedzUsuń